Witaj w klubie. Ojcowie na spotkaniach biznesowych.
Po narodzinach Olki przychodziłem do pracy permanentnie niewyspany. Dwa razy dziennie miałem kryzysy, podczas których głowa sama mi opadała. Szedłem wtedy na spotkania z klientami i przepraszałem z góry za brak koncentracji, tłumacząc to pobudką o czwartej nad ranem. Wtedy własnie zauważyłem, że posiadanie dziecka przynosi w biznesie same korzyści – small talk, wcześniej wymuszony, zmienia się w manifestację sympatii i współdzielenia radości. Moi rozmówcy, z reguły osoby starsze ode mnie, chętnie dzieliły się swoimi doświadczeniami, opowiadały o swoich emocjach po narodzinach dziecka albo po prostu dodawały otuchy.
WITAJ W KLUBIE
Nie wiem jak to nazwać, ale jest to jak powitanie nowego członka w klubie. Uśmiech, gratulacje, dowody sympatii – wszystko to czekało na mnie ilekroć moi rozmówcy dowiadywali się, że zostałem świeżo upieczonym ojcem. Mówię o mężczyznach, oni się po prostu otwierają, zaczynają mówić o swoich dzieciach pomimo faktu, że widzimy się pierwszy raz w życiu i to w kontekście spotkania biznesowego.
To nadal działa, Olka ma dwa lata i nadal bywa tematem moich rozmów z obecnymi i potencjalnymi klientami. Ostatnio na spotkaniu z prezesem zarządu polskiego oddziału jednej z największych firm na świecie przez trzydzieści minut rozmawialiśmy o dzieciach – wymienialiśmy się doświadczeniami z urlopów, z nocnego wstawania do dzieci, i radości bycia ojcami; następnie podczas kolejnych trzydziestu minut w ekspresowym tempie ustaliliśmy niemal wszystkie możliwości współpracy i następne kroki. Świetna sprawa.
POSTSCRIPTUM
Siedzimy w pracy, kolega przytacza słowa klienta, który przybliżał mu, co się zmienia, gdy już zostanie ojcem: przez pierwsze pięć dni pan będzie wstawał do dziecka, w kolejnych pięciu żona będzie pana budzić, żeby pan wstawał do dziecka, a w kolejnych już nikt pana budzić nie będzie. Chwilę później dzwoni do mnie M. i mówi: obudził mnie płacz Olki, nie otwierając oczu powiedziałem jej ‚ciiiii…’ i czekałam aż do niej wstaniesz…; po chwili dopiero zorientowałam się, że już wyszedłeś do pracy…
Ponoć mężczyźnie nie słyszą płaczu dziecka w nocy. Czy tylko ja jestem wyjątkiem?
Grafika [1]