O matce, która pobiła syna i została bohaterką. Czy ten ‚klaps’ też jest zły?
Nagranie pokazujące matkę, jak okłada po głowie swojego syna bije rekordy popularności za oceanem. W Polsce media podchwyciły temat i też zrobiły z tego news. Okrzyknięto ją „Mother of the Year!”, mnożą się z nią wywiady i reportaże. Bohaterka jak się patrzy.
[su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=VRlmCf1Kj2o”]
Jest jeszcze syn, bohater drugiego planu. Ten okładany. Wziął udział w zamieszkach, które miały na celu protest przeciwko agresji policjantów, która rzekomo doprowadziła do śmierci czarnoskórego Freddiego Gaya. Wszystko to pomimo sprzeciwu matki.
Przypomniała mi się historia pewnego polskiego aktora, który okładał pięściami młodego mężczyznę na Nowym Świecie w Warszawie. Gdy grupa oburzonych ludzi ich otoczyła i próbowała rozdzielić, bijący rzucił do bitego: Nigdy więcej nie wasz się tak mówić do matki, gówniarzu! Widownia na te słowa się roześmiała i rozeszła postanawiając nie wtrącać w konflikt rodzinny.
Obie sytuacje pokazują, że agresję w rodzinie można usprawiedliwić, że nawet pobicie chłopaka na oczach kamer i właściwie całego świata, upokarzające dla niego teraz i mające zapewne konsekwencje w przyszłości, może przynieść splendor i zaszczyty na bijącego. Tak w Polsce, jak i zagranicą. Wystarczy pobić w dobrej wierze i ku uciesze gawiedzi.
Oczywiście obie sytuacje są różne. W amerykańskiej historii podkreśla się, że matka zrobiła to dla dobra chłopaka i że chciała go chronić. Niektórzy wieszają na niej psy za jej „parenting style”, drudzy jednak podkreślają, że w tej sytuacji, dyskusja o tym jest nie na miejscu, bo rolą matki było przede wszystkich uchronienie dziecka przed zagrożeniem dla jego życia i powzięte środki uświęcają cel.
To po pierwsze. A po drugie – to bardzo zabawny film, śmiałem się i współczułem chłopakowi, jednocześnie rozumiejąc i nie pochwalając matki. Taka sprzeczność uczuć. Większość komentarzy pod polskimi i angielskimi artykułami, które czytałem zachwala bohaterskość mamy.
I tak sobie myślę, że skoro można pobić syna na oczach kamer, i zostać bohaterem, to czy absolutnie każdy klaps jest zły? Czy ten też taki był?