O, bakłażany już są! – powiedział Tymcio patrząc przez okno na bażanty.

Menu & Search

Poznaj moich rodziców II

fathersday_poynaj

Trzy historie o moich rodzicach. I cudzych zwierzętach. Zaczynamy.

PIERW­SZY KOT

Do mamy przy­szła sąsiadka. Sie­działy przy kawie gdy roz­mowa zeszła na koty. Kilka lat wcze­śniej dosta­li­śmy trzy małe kocurki, dwa wyka­stro­wa­li­śmy  od razu a jed­nego dali­śmy najbliższym sąsia­dom w pre­zen­cie. Po jakimś cza­sie, gdy brat naszych kotów zaczął nas odwiedzać i znakować teren (by­naj­mniej per­fumą, kto kie­dyś poczuł ten zapach, ten zapa­mięta go do końca życia) moi rodzice nie wytrzy­mali – zła­pali go, zawieźli do wete­ry­na­rza i wyka­stro­wali, uważając, że w połowie jest nasz i mamy do tego prawo. O dziwo nic się nie zmieniło w jego wyczynach, kocur na­dal przy­cho­dził i  zna­ko­wał teren w naj­lep­sze. Teraz, gdy mama z sąsiadką roz­pra­wiały o kotach dal­sza sąsiadka dzie­liła się spo­strze­że­niami na temat swo­jego. Rozchorował nam się ostatnio bardzo! Ła­chu­dra był z nie­go­ – mówiła – wy­cho­dził z domu i wra­cał po trzech tygo­dniach, a do tego dziki był na tyle, że nawet pogła­skać się nie dał! Teraz jednak sie­dzi tylko w domu, wychodzi raptem na parę godzin a gdy jest to łasi się i wska­kuje na kolana! Roz­pra­wiały tak o kociej natu­rze gdy sąsiadka krzyk­nęła wska­zu­jąc pal­cem okno: a co on tu robi?!. A, to ten kot sąsia­dó­w – powie­działa ze spo­ko­jem moja mama. A skąd! To nasz kot! – zaopo­no­wała sąsiadka. Mama zaczeła przy­glą­dać się kotu za oknem i powoli skła­dać wszyst­kie fakty do kupy, po czym prze­pra­sza­ją­cym tonem powie­działa: to ja cię bar­dzo prze­pra­szam, Kry­siu, ale zdaje się, że przez jakąś fatalną pomyłkę wyka­stro­wa­li­śmy ci kota!

PIE­S

Mie­li­śmy też psa, bok­sera. Max, bo tak miał na imię, któregoś dnia zniknął. Roz­wie­si­li­śmy pla­katy z infor­ma­cją o nagro­dzie dla zna­lazcy. Była nie­dziela rano, rodzice dzień wcze­śniej urzą­dzili jakieś przy­ję­cie w domu. Wró­ci­łem wtedy późno w nocy ale wsta­łem wcze­śnie rano i zsze­dłem do kuchni. Mój wzrok spo­tkał się ze wzro­kiem czegoś, co można by nazwać krzy­żówką naj­brzyd­szych psich ras na świe­cie, gdyby już trzeba było znaleźć jakąś nazwę. Patrzy­li­śmy się na sie­bie zdziwieni nie wie­dząc co robić. Wyco­fa­łem się, obu­dziłem tatę i pytam: co to za pies sie­dzi w kuchni?Maksa zna­leźli, wzieli go ze sobą i przy­je­chali w nocy po nagro­dę­ – odpo­wie­dział na wpół śpiący. Nie pyta­łem już czy impreza się udała, to bydle w kuchni za którego zapłacili niemałą nagrodę wystar­czyło za odpo­wiedź. Oddali­śmy go póź­niej za darmo znajomemu poli­cjan­towi jako nie­tra­fiony i zupełnie przy­pad­kowy zakup.

DRUGI KOT

Mama znalazła na podwórku pogryzionego kota. Rozpoznała w nim kota sąsiadów z naprzeciwka. Zawołała sąsiada, starszego pana, już trochę niedowidzącego. Sąsiad patrzył na niego swo­imi załza­wio­nymi oczami i mówił: Oj bie­daku, co oni ci zro­bili, tak poka­le­czyli, że aż trudno cię roz­po­znać! Mama pocie­szała sąsiada mówiąc, że wyj­dzie z tego, trzeba się tylko nim zaopie­ko­wać i tylko patrzeć jak wró­ci do sie­bie i będzie podobny do tego daw­nego, żywego kocura, który bie­gał po podwór­kach. Wział sąsiad kota do sie­bie, tro­skli­wie się nim opie­ko­wał do czasu aż zwie­rzę wyzionęło ducha. Wykopali grób i pochowali go z wielkim smutkiem. Tydzień później musieli skonfrontować się z uczuciem głebokiego zaskoczenia zwanego szokiem gdy zobaczyli swojego kota, zdrowego i w pełni sił witalnych jak wchodzi dumnie na podwórko wracając z długich wojaży na panienki. Mama moja po pro­stu się pomy­liła, to inny kot był ale starsi sąsie­dzi zaufali jej wzro­kowi, a nie swo­jemu.

Lu­bię moich rodzi­ców ale o tym pisa­łem już w pierw­szej czę­ści Poznaj moich rodzi­ców.

  • Ale pięknie ‚brzmią’ słowa: „lubię moich rodziców”

  • edek i my

    Dobre, powinieneś bajki pisać ? rodzice są zawsze z nami ☺️

  • Aga z www.makeonewish.pl

    ale świetna pierwsza historia :) i druga też :) genialne :) uśmiałam się na głos (a nie wolno mi, bo Majulka już śpi)

  • Ciekawe co nasze dzieci o nas napiszą za te 20 lat 😉

  • Ty ich lubisz. Ja ich uwielbiam. I nie wiem które z nich jest lepsze: Pani Mama, czy Pan Tata :)

  • Że pozwolę sobie zażartować – dobrze, że Ciebie w żłobku nie pomylili ;))) eeeee -pytałeś? ;)))
    Zakręceni ale na pewno cudowni :)))

Type your search keyword, and press enter to search