Technika drugiego kurczaka
Nie oglądamy telewizji bo wyłączyli nam prąd w telewizorze. Omijamy dzięki temu bajki głupie i mające negatywny wpływ na naszą Olkę. Nie oznacza to jednak, że wcale nie oglądamy bajek. Czasem oglądamy je leżąc na dywanie i wpatrując się w sufit. Takie bajki jednak także potrafią przestraszyć.
Kino domowe
Zobacz Olu, czy tam jest malutki piesek? – pytaniem pokazując palcem przestrzeń na prawo od lampy. – Taak! – przytakuje Ola! O, co on robi? Czy on robi siusiu?! – kontynuuję (humor fekalny jest na pewnym etapie rozwoju najzabawniejszy). A widzisz tego kotka? – pytam rozbawioną Olkę. – Tak, widzę – potwierdza Olka z uśmiechem. I co jeszcze widzisz? – pytam. Konika! – A co robi ten konik? – Konik robi kuuupkę! – odpowiada Olka i śmiejemy się w najlepsze. Olu, zobacz, tam też jest mały dinozaur! – pokazuję palcem na suficie i kątem oka widzę, jak uśmiech Olki znika w sekundę z jej twarzy, ona sama podnosi się szybko z dywanu i biegnie do M. na kanapę. Siada obok niej po turecku i z poważną miną oznajmia: ja się boję dinozaura!
Technika drugiego kurczaka
Jestem zaskoczony ale też rozbawiony sytuacją więc staram się poradzić z lękiem Olki przy pomocy „techniki drugiego kurczaka” (zasady techniki wyjaśniam w kolejnym akapicie): Olu, spójrz na mnie. Czy widzisz żebym ja się bał tego dinozaura? – Tata się nie boi, Ola się boi! – odpowiada moja mądra córka tym samym skutecznie radząc sobie z moją techniką. Poddaję się, z dinozaurem nie wygram, tym bardziej, że według Olki nie potrafię go nawet namalować.
Ulepiłem z plasteliny dinozaura. To jest żyrafa – powiedziała Olka. Albo gąska – dodała po chwili. Albo wąż – dodała po dłuższej chwili.
— fathersday.pl (@fathersdaypl) October 25, 2015
Technikę „drugiego kurczaka” wymyślił Lawrence J. Cohen i opisał ją w książce „Nie strach się bać”. Gdy był dzieckiem hodował kurczaki. Zauważył on, że kurczak, który czuje się zagrożony udaje martwego. Gdy widzi w dodatku innego kurczaka, który także udaje martwego w obliczu niebezpieczeństwa, jego udawanie trwa jeszcze dłużej. Gdy udając martwego widzi jednak drugiego kurczaka, który nie dostrzegając niebezpieczeństwa, martwego nie udaje, to udawanie naszego kurczaka trwa znacznie krócej.
Innymi słowy – dziecko, które widzi, że rodzic się nie boi znacznie łatwiej przezwycięża swój lęk. I na odwrót – gdy dziecko widzi lęk rodzica samo łatwiej temu lękowi się poddaje. Lęk jest zaraźliwy. Na szczęście odwaga także.
Nad opanowaniem tej techniki jeszcze pracuję. Czego boją się Wasze dzieci i jak sobie radzicie lub nie radzicie z tym lękiem?