O, bakłażany już są! – powiedział Tymcio patrząc przez okno na bażanty.

Menu & Search

Pośpiech

Mam 32 lata i nadal mam coś w sobie z dziecka. Wstaję o 5:00 rano, z domu wychodzę o 6:00. W tym czasie dzieci jeszcze śpią. W trakcie tej pierwszej godziny myje się, prasuję ciuchy, ubieram i jem śniadanie. Robię też mleczko Tymkowi. Dzisiaj Tymek się przebudził, wypił mleczko i leżał patrząc mi w oczy. Głaskałem go po głowie i gdy zasnął było już po 6:00. Za późno, żeby zdążyć na mój autobus. Gdy wychodziłem o 6:25 z domu słyszałem, że obudził się ponownie i mnie wołał. Stałem w drzwiach i słyszałem to jego czułe: Tatoo, tatoo…! Gdy wychodziłem Martka tłumaczyła mu, że tata już wyszedł do pracy. Wczoraj rozwaliłem nogę, miałem całą stopę w bandażu i na przystanek szedłem kulejąc i myśląc o Tymciu. Gdy dotarłem na miejsce było dwie minuty do autobusu. Rzuciłem okiem na rozkład, gdybym teraz nie wsiadł do autobusu to kolejny miałbym za 40 minut. Zawróciłem do domu. Po co się śpieszyć, gdy można się pobawić.

Type your search keyword, and press enter to search